"Latarnik" Henryk Sienkiewicz - streszczenie
Rozdział 1
W Aspinwall, małym miasteczku w pobliżu Panamy w Ameryce Południowej, pewnego dnia znika latarnik. O tę posadę postanawia ubiegać się Polak Skawiński. Zwraca się do konsula z prośbą o przyjęcie na zwolnione stanowisko. W trakcie rozmowy opowiada o tym, jak brał udział w powstaniu listopadowym, a także w wojnie domowej w Hiszpanii, Algierii oraz w wojnie secesyjnej. Okazuje się, że za odwagę i bohaterstwo na polu walki odznaczono go dwoma krzyżami i orderem Legii Honorowej. Konsul postanawia powierzyć Skawińskiemu posadę latarnika.
Rozmowa z konsulem budzi w Skawińskim wspomnienia. Przypomina sobie o wszystkich podróżach i zawodach, jakich podejmował się w minionych latach. Gdy nadchodzi pierwszy wieczór w latarni, mężczyzna rozmyśla o swojej tułaczce. Był poszukiwaczem złota w Australii i diamentów w Afryce, strzelcem rządowym w Indiach Wschodnich, aż w końcu farmerem w Kalifornii. Chciał się tam osiedlić na dłużej, jednak jego plany zniszczyła susza. Wrócił więc do wędrówek i rozpoczął handel z plemionami zamieszkującymi Amerykę Południową. Po rozbiciu się tratwy, którą podróżował, osiedlił się i został kowalem. Niestety, szczęście znów mu nie sprzyjało i warsztat wkrótce spłonął. Skawiński postanowił przenieść się na statek, gdzie został majtkiem, a następnie łowcą wielorybów. Tak trafił do Hawany, gdzie zajął się produkcją cygar, jednak i to mu się nie powiodło. Mężczyzna tłumaczył te niepowodzenia prześladowaniem przez żywioły. Przez lata uodpornił się jednak na złą passę, pozostając człowiekiem cierpliwym, przepełnionym spokojem i wiarą, że jego los kiedyś się odmieni. Wszystkie trudne sytuacje przyjmuje z pokorą i dzielnie znosi porażki.
W jego życiu, zwłaszcza zimą, zdarzają się chwile, gdy wydaje się ożywiony. Jakby czekał, aż stanie się coś ważnego. Mocno wierzy, że jego ukochana Polska odzyska wreszcie niepodległość. Marzy o powrocie do ojczyzny i to dodawało mu sił. Jednak gdy zaczyna ubiegać się o posadę latarnika w Aspinwall, ma nadzieję, że uda mu się odnaleźć spokój.
Rozdział 2
Kolejne tygodnie niczym się od siebie nie różnią. Skawiński każdego dnia wywiesza sygnalizacyjne flagi, a nocą rozpala ogień. Mężczyzna prawie wcale nie opuszcza wieży. Zdarza się to tylko w niedziele, gdy udaje się do kościoła. Gdy zaczyna pracę jako latarnik, często rozmawia ze strażnikiem i pojawia się w mieście. Z czasem przestaje przebywać z ludźmi. Jednak jest pracowity i swoje obowiązki wykonuje bardzo sumiennie.
Rozdział 3
Skawiński żyje samotnie. Pewnego dnia do latarni dociera paczka z żywnością, a wraz z nią przesyłka adresowana na jego nazwisko. Mężczyzna zdziwiony otwiera pakunek i znajduje w nim książkę napisaną po polsku. Nie potrafi sobie przypomnieć, kiedy ostatnio widział ojczysty język. Gdy zaczyna czytać, odkrywa, że to Pan Tadeusz Adama Mickiewicza. Książkę przesłało mu jedno z polonijnych towarzystw w Nowym Jorku, na które dawno temu przekazał pieniądze. Lektura dzieła Mickiewicza budzi w Skawińskim wspomnienia. Zaczyna myśleć o swoich korzeniach, o przeszłości. Przypomina sobie, kim naprawdę jest. Emocje sprawiają, że latarnik zapada w sen. Zapomina o rozpaleniu ognia.
Rankiem dowiaduje się, że rozbiła się jedna z płynących łodzi. Ponieważ nie wypełnił swojego obowiązku, zostaje zwolniony z pracy i musi wyruszyć na kolejną tułaczkę.
Komentarze
Prześlij komentarz